Skąd się bierze Agresja u dzieci?
Na pierwszy rzut oka powody agresji u dziecka mogą wydawać się być błahe. Mama poprosiła Szymka o posprzątanie zabawek z dywanu lub tato zwraca uwagę na to, że nie wolno rzucać klockami o ścianę, a Szymek nagle wybucha potworną złością.
Chłopczyk zaczyna krzyczeć, rzucać klockami jeszcze mocniej, a na celowniku znajduje się rodzic. Wybucha afera. Być może znasz taką sytuację? Być może doświadczyłeś podobnego zachowania u swojego dziecka?
Jaka może być przyczyna takiej agresji u dzieci?
Choć źródeł agresji może być tyle, ile dzieci, to bardzo często mamy do czynienia z jedną z czterech możliwości:
- Dziecko z jakiś powodów nie radzi sobie ze swoimi emocjami – np. Nie umie przegrywać.
- Rodzice ustawili za wysoko poprzeczkę. Kochają swojego maluszka, wiedzą jaki jest zdolny i chcą go rozwijać – ale czasem z tym przesadzają.
- Rodzice kompletnie nie ustawili poprzeczki – wyręczają dziecko we wszystkim i nie wymagają od maluszka zbyt wiele.
- Rodzice nie określili żadnych zasad. Dziecko porusza się po omacku i nie ma wyznaczonych granic.
Wszystkie te sytuacje łączy fakt, że każda z nich rodzi frustrację i agresję u dzieci.
No to do rzeczy… Jakie my, Rodzice, popełniamy błędy?
5 nieświadomych błędów rodziców, które przyczyniają się do wywołania agresji u dzieci.
Agresja u dziecka najczęściej jest wynikiem jego frustracji.
Niektórzy rodzice reagują na agresję dzieci w sposób, którego się wstydzą. Robią awanturę, krzyczą, poniżają dziecko, często pojawiają się klapsy. Wygląda to jak odpowiedź przemocą na przemoc. Usprawiedliwiają się wtedy, że przecież każdy ma prawo do błędów i nikt nie jest idealny i nie trzeba być idealnym, tylko wystarczająco dobrym. Mówią, że przecież wszyscy tak robią, to jest normalne.
Niestety, kiedy tracisz kontrolę nad własnym zachowaniem, bardzo łatwo przekroczyć osobiste granice dziecka, naruszając jego godność.
1. Nagminne ustępowanie
Zgadzasz się na coś, co łamie Wasze (Twoje i dziecka) wcześniejsze ustalenia, „dla świętego spokoju”? Być może, dzięki temu zyskasz czas na zrobienie czegoś innego, a może po prostu unikniesz kolejnej awantury, na którą już brak Ci sił?
Sprawa wygląda jednak tak, że ulegając dziecku zyskasz ten „święty spokój” teraz, ale następnym razem Twoja pociecha znowu zmusi Cię do tego, żeby jej ustąpić… bo skoro raz jej się udało, to i drugi na pewno się uda. Dziecko będzie myślało, że będzie tak, jak ono chce, jeśli tylko twardo postawi na swoim. Czy na pewno o to chodzi, Nam, Rodzicom?
To może poskutkować tzw. dziecięcym terrorem w domu. Co więcej, problem będzie się rozrastał i może wpłynąć nie tylko na Waszą relacją, ale i na kontakty Twojej pociechy z rówieśnikami. W końcu nikt nie lubi tyranów.
Czy nigdy nie wolno ustępować? Pewnie, że raz na jakiś czas można. Nawet warto! Gdy na co dzień mamy ustalone wspólnie z dzieckiem zasady, których się trzymamy i jesteśmy wobec nich konsekwentni, to nic stoi na przeszkodzie, żeby czasem po prostu odpuścić – takie jest moje zdanie – dzień słodkości czy noc filmowa i oglądanie razem bajek do późna, zajadając się popcornem, mogą być miłym i przyjemnym odskokiem od codziennych zasad. Czasem warto zrobić coś dokładnie tak, jak dziecko chce.
Wniosek? Najpierw zasady i konsekwencja, a gdy już to wypracujemy, możemy czasem odpuścić, ALE niech ustępowanie nie wejdzie Ci w nawyk.
To, że rodzic często ustępuje, na pewno nie wyjdzie na dobre ani maluchowi, ani jemu. A ten "święty spokój" będzie złudnym odsunięciem problemów w czasie.
2. Niekontrolowany dostęp do słodyczy i śmieciowego jedzenia.
To po prostu nie jest dobry pomysł. Czekolada, chipsy, żelki… to wszystko wpływa na funkcjonowanie organizmu Twojego dziecka, czyli między innymi jego mózgu, psychiki i emocji. Czy wiesz, że wyniki badań ekspertów z uniwersytetu w Cambridge, opublikowane w specjalistycznym piśmie „Biological Psychiatry”, jasno wykazują, że Nasza dieta ma ścisły związek z Naszymi emocjami (szczególnie z agresją i przygnębieniem)?
W efekcie dziecko może stać się po prostu zbyt wrażliwe i każda, nawet słowna zaczepka kolegów czy Twoja prośba o zrobienie czegoś może wywołać atak furii! Dziecko może oceniać zwykłe sytuacje jako powód do gwałtownej reakcji. Jeśli chcesz tego uniknąć, to wybór jest prosty… albo nadmierna ilość słodyczy i mocne nerwy… albo zdrowy rozsądek.
Wniosek? Ustal z dzieckiem, kiedy i ile słodyczy otrzymuje i nie ulegaj jego prośbom.
3. Wyręczanie dziecka
Twoje dziecko chce samo nalać sobie soku do szklanki? A może woli samodzielnie ubrać skarpetki i spodnie? Super! Ale czy nie zdarzają się Wam takie sytuacje, gdy wiesz, że będzie łatwiej, gdy Ty to zrobisz, bo będzie „szybciej i nie będzie trzeba poprawiać”? To taki naturalny odruch rodzica, gdy w porannym natłoku śpieszy się do pracy, a musi jeszcze po drodze odwieźć jedno dziecko do przedszkola, drugie do szkoły i jeszcze zdążyć na 9 do pracy. I ja to rozumiem.
Ale czy na pewno warto odbierać dziecku możliwość zrobienia tego samemu kosztem kilku minut? Pobudka 10 minut wcześniej może uratować Wasz poranek przed spóźnieniem, a córcia zyska czas na ubranie się zupełnie sama.
Fakty są takie, że każde dziecko ma naturalną potrzebę bycia samodzielnym. Gdy im się na to pozwala, to odczuwają ogromną dumę i są po prostu szczęśliwe. Wpływa to na ich poczucie własnej wartości i pewność siebie. Jeśli jednak za każdym razem będziesz wyręczać swoją pociechę, to nie tylko odbierzesz jej całą frajdę z robienia czegoś samemu, ale przede wszystkim zabierzesz jej samodzielność i wiarę we własne możliwości.
Jakie mogą być konsekwencje wyręczania dziecka? Może się skończyć nawet tym, że w przyszłości będzie niezaradne i niezdarne, a inne dzieci będą się z niego śmiały. A przecież nie tego chcemy. Nie chcemy, żeby nasz Słońce nie umiało wyjść z inicjatywą, żeby się bało… żeby było mało odważne w życiu.
Dlatego nie wyręczaj! Daj maluchowi trochę swobody!
Odbierając dziecku możliwość bycia samodzielnym, odbierasz mu dumę i możliwość zbudowania wiary w siebie.
A skoro mowa o wyręczaniu… Koniecznie obejrzyj ten krótki film o wyręczaniu dzieci i dowiedz się, z jakich powodów nie warto tego robić.
4. Nieograniczony dostęp do telefonu, laptopa, tabletu, itp.
Być może Twój maluch też uwielbia gry komputerowe? Wcale mnie to nie dziwi, to rzeczy, które są bardzo przyjemne dla mózgu – szczególnie dziecięcego, który uwielbia być w takim błogim „zawieszeniu”. Ważne jest jednak, aby pamiętać o pewnych granicach. Warto je z dzieckiem z góry ustalić i bezwzględnie ich przestrzegać. Co więcej, treści i emocje, których dziecko doświadcza w trakcie gry czy przy oglądaniu bajek muszą zostać uwolnione – najlepiej poprzez ruch na świeżym powietrzu.
Często jest tak, że dziecko korzysta z urządzeń elektronicznych przez długie godziny, a to zazwyczaj odbywa się kosztem biegania na podwórku czy jazdy rowerem.
Bardzo często jest też tak, że agresja u dzieci występuje z powodu nagromadzonych, intensywnych emocji, które nie zostały odpowiednio „rozładowane”.
Wniosek? Warto mieć ustalone godziny spędzania czasu przed np. tabletem i ich bezwzględnie przestrzegać.
Po tym czasie dobrze jest postawić na ruch na świeżym powietrzu, zabawę z rówieśnikami czy domowym zwierzakiem. Dlaczego to takie ważne? Jeśli te emocje zostaną w ciele i umyśle malucha, to będą dawały o sobie znać w inny sposób – poprzez lęki czy agresję u dzieci – to zjawisko nosi miano „cyfrowej demencji”.
Dziecko po spędzeniu czasu z elektroniką, powinno dać upust emocjom poprzez zabawę na świeżym powietrzu. Kontakt z naturą pozwala nie tylko na rozładowanie nadmiaru energii, ale również wpływa korzystnie na rozwój psychofizyczny.
5. Wymaganie od dziecka zbyt wielu rzeczy.
Tańce, gitara, dodatkowe lekcje angielskiego i jeszcze szermierka w wolnym czasie? Rodzice wymyślają swoim dzieciom coraz to nowsze zabawy, podsuwają kolorowanki, wycinanki – chcą, aby ich pociecha była ciągle czymś zajęta! – żeby miała ciekawe życie, była szczęśliwa i się nie nudziła. A najchętniej stawiają na rozwiązania, które pozytywnie wpłyną na jego rozwój.
I oczywiście jest całkowicie zrozumiałe, że te działania wynikają z czystej troski i miłości, ale warto pamiętać, że to tylko dzieci. Warto im pozwolić się ponudzić, popatrzeć w sufit i pomyśleć o niebieskich migdałach. Dajmy im trochę przestrzeni tylko i wyłącznie dla nich.
Jeśli nie damy Naszym szkrabom możliwości zaznać uczucia nudny, to możemy doprowadzić do tego, że maluch będzie ciągle odczuwać stres i presję. A to z kolei może prowadzić do „nieuzasadnionego” płaczu, poczucia smutku, frustracji i złości.
I oczywiście jest całkowicie zrozumiałe, że te działania wynikają z czystej troski i miłości, ale warto pamiętać, że to tylko dzieci. Warto im pozwolić się ponudzić, popatrzeć w sufit i pomyśleć o niebieskich migdałach. Dajmy im trochę przestrzeni tylko i wyłącznie dla nich.
Agresja u dzieci - jak reagować
Jak w takim razie reagować na agresję u dzieci? Karać? Zignorować? Powiedzieć, że nic się nie stało?
Jeżeli ukarasz malucha, to tylko wzmocnisz na przyszłość agresywne zachowania. Kara wywoła jeszcze większą złość i nie rozwiąże problemu. Dziecko będzie się czuło pokrzywdzone, a Ty osiągniesz efekt przeciwny do zamierzonego. Poza tym, czy na prawdę chcesz karać dziecko za frustrację? Za nieradzenie sobie z własnymi emocjami?
Jeżeli zdecydujesz się zignorować takie zachowanie dziecka, to problem również nie zniknie. Wielu rodziców zakłada, że jeśli zignorują niepożądane zachowania i przestaną zwracać na nie uwagę, to one ustąpią. Niestety to nie działa. Dlaczego? Jeśli postawisz się na miejscu dziecka, to sam sobie uzmysłowisz, że gdyby ktoś ignorował Twoje zachowania i nie zwracał uwagi na to, że jest Ci źle, to prawdopodobnie wcale byś nie poczuł się lepiej, prawda? Tak samo jest z dzieckiem.
Jeśli Twoje dziecko zmaga się z agresją i czujesz, że sama nie wiesz już, jak reagować, możesz skorzystać z moich konsultacji indywidualnych. To przestrzeń, w której wspólnie przyjrzymy się Waszej sytuacji i dobierzemy rozwiązania najlepiej dopasowane do Waszej rodziny.
Napisz do mnie na adres: kontakt@mariolakurczynska.pl, a odpowiem, w jaki sposób mogę Ci pomóc.